Czy wiesz komu zawdzięczamy Zakopane, Tatrzański Park Narodowy i nawet Morskie Oko? Zanim udasz się do Zakopanego po raz pierwszy lub jak wielu z nas byłeś tam wiele razy warto poznać postać hrabiego Władysława Zamoyskiego, który urodził się i wykształcił we Francji ale przyjechał i objął odziedziczone dobra w Kórniku wtedy pod zaborem pruskim. Okazał się prawdziwym patriotą. Patriotyzm to dzisiaj to rzadko spotykana postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie. Szkoda, że mając tak wiele przykładów w polskiej historii niewielu z nas otwarcie nazywa siebie patriotą.
Zakopane miało to szczęście, że hrabia Władysław Zamoyski znalazł się w 1888 roku w Galicji. Właścicielami Zakopanego w tym czasie byli niemieccy spekulanci, Eichborn i Pelz, którzy jedynie prowadzili tam rabunkową gospodarkę leśną. Gdy zbankrutowali w 1888 roku, Zakopane wraz z dużą częścią dzisiejszych polskich Tatr zostało wystawione na licytację. Poważnych kandydatów na nabywców było dwóch: książę Krystian Kraft-Hohenlohe-Oehringen, Niemiec, właściciel sąsiadujących z Zakopanem terenów tatrzańskich, i Jakub Goldfinger, Żyd, właściciel miejscowej fabryki papieru. Niemiecki magnat zapowiadał, że zlikwiduje stację klimatyczną i nikt z przyjezdnych nie będzie miał do Zakopanego wstępu, a żydowski przemysłowiec zamierzał dalej niszczyć tatrzańskie lasy.
W lutym 1888 roku Zakopane kupił Goldfinger. przetarg ten jednak został unieważniony z przyczyn formalnych. Chodziło po prostu o efekt propagandowy, który miał pobudzić polskie społeczeństwo do działania. Doktorowi Józefowi Rettingerowi, pełnomocnikowi hrabiego, rzeczywiście udało się wkrótce anulować zawarty z Goldfingerem kontrakt, co pozwoliło podjąć stosowne działania. Drugą licytację wyznaczono na 9 maja 1889 roku, a więc na zgromadzenie odpowiednich funduszy, które pozwoliłyby przejąć dobra zakopiańskie, zostało kilkanaście miesięcy. Zamoyski objechał w tym czasie niemal całą Galicję w poszukiwaniu kandydata na nabywcę, ale wszędzie spotkał się z odmową, gdyż bogaci ziemianie i przemysłowcy nie widzieli żadnego sensu w kupowaniu przetrzebionych lasów i dzikich turni, które przecież dochodu dać nie mogły.
W tej sytuacji hrabia Władysław Zamoyski po naradzie z matką postanowił w przeddzień licytacji, że sam kupi zakopiańskie dobra. O swojej decyzji powiadomił natychmiast doktora Rettingera w Krakowie, który miał w jego imieniu przystąpić do przetargu. Pełnomocnik otrzymał od Zamoyskiego instrukcję, zgodnie z którą zobowiązany był do każdej zgłoszonej przez konkurentów kwoty dodawać tylko jednego centa, niezależnie od wysokości licytacji. Hrabia tą licytację wygrał i kupił dobra zakopiańskie za 460 002 złote i 3 centy. Kupił majątek, który wtedy określano jako „stertę kamieni” ogołoconych z drzew, bo też nikt inny tego wszystkiego nie chciał. Zamoyski ryzykował wiele, bo ci, co chcieli kupić, to jedynie po to, by wyzyskać do reszty ludzi, lasy na papier, a kamień na tłuczeń …
W ten sposób położył kres dewastacji tatrzańskich lasów, zaprowadził racjonalną gospodarkę leśną na zakupionych terenach. Popierał działania prowadzące do modernizacji Zakopanego, wspierał finansowo miejscowe działania społeczne. Jego starania doprowadziły do uruchomienia linii kolejowej Chabówka. Hrabiemu zależało, aby przy budowie linii pracowali Polacy, dlatego nie chciał zgodzić się na udział w niej Niemców i Żydów i odmówił podpisania kontraktu ze wstępnie wybraną firmą, nie posiadającą kapitału polskiego. Racje narodowe przedkładał nad rachunek ekonomiczny i nie krył się z niechęcią do innych narodowości, zwłaszcza w przypadkach, gdy z powodu ich zaangażowania miałby ucierpieć szeroko rozumiany społeczno – ekonomiczny interes rodaków.
W obszar zakupionych terenów przez Zamoyskiego włączone było również Morskie Oko, do którego rościli sobie prawo Węgrzy. Strona węgierska domagała się wytyczenia granicy, biegnącej z Rysów do Czarnego Stawu i poprzez staw do Morskiego Oka do miejsca skąd wypływa Rybi Potok, wzdłuż niego aż do połączenia z Potokiem Biała Woda. Strona galicyjska (Polska) natomiast żądała utrzymania dotychczasowej granicy prowadzącej od Rysów granią Żabiego do spływu Rybiego Potoku i Białej Wody.
Przedstawiciel strony węgierskiej dowodził, że Morskie Oko należy do korony świętego Stefana od dawnych czasów, a za granicę trzeba uznać rzekę Białkę, po stronie polskiej największym obrońcą praw Galicji do Morskiego Oka był profesor Uniwersytetu Lwowskiego, historyk prawa polskiego Oswald Marian Balzer. W sądzie międzynarodowym w Grazu uzyskał w 1902 roku wyrok włączający okolice Morskiego Oka w granice ziem polskich i kończący spór o ziemie tatrzańskie. I Zamoyski odegrał duża role w sporze granicznym o Morskie Oko, przyczyniając się w znacznej mierze do jego wygrania.
W 1933 roku Gmina Zakopane dla upamiętnienia jego zasług nazwała imieniem Oswalda Balzera drogę biegnącą do Morskiego Oka. W Zakopanem Liceum Ogólnokształcące nosi imię Osfalda Balzera, na murze otaczającym Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku znajduje się tablica poświęcona temu zasłużonemu Polakowi.
Dziś w Zakopanem, na Krupówkach, stoi pomnik Władysława Zamoyskiego. Był wielkim patriotą, wielkim społecznikiem. Była to postać nietuzinkowa, zawsze chodził skromnie ubrany, mieszkał w jednym pokoju, nie wydawał przyjęć. Ostatecznie wszystko co miał oddał utworzonej przez siebie fundacji, która służyć miała narodowi i społeczeństwu.
Teraz możemy tylko się domyślać czym byłoby Zakopane gdyby hrabia Zamoyski nie zainwestował w ziemie zakopiańskie, niemieckim kurortem lub żydowskim tartakiem?