Święta w Zakopanem
Święta w Zakopanem
Zostać w domu, czy…?
Święta to dla wielu z nas upragniony czas. Marzymy nie tylko o spotkaniach z rodziną, prezentach, udekorowanym pięknie domu, ale również – a może przede wszystkim – o wypoczynku. Czy udaje się to zrealizować? Bywa różnie. Czasem do ostatniej chwili pochłania nas praca zawodowa, przygotowanie świątecznej kolacji okazuje się trudne i żmudne, do tego złości konieczność zrobienia na zapas zakupów, bo sklepy będą nieczynne. Miało być przyjemnie, a jest nerwowo. Wtedy pojawia się w głowach wielu z nas myśl – a gdyby tak wyjechać? Najlepiej daleko, tak, by konieczne było wzięcie kilku dni wolnego w pracy i prawdziwe odcięcie się od codzienności. Pomysł nie jest nowy. I choć może szokować zwolenników wielkich biesiad w gronie rodziny, widywanej czasem tylko przy tej jednej okazji w roku, jest on wart rozważenia.
Pogodzić tradycję z odpoczynkiem
Można wyjechać w ciepłe kraje, zapomnieć o celebrowaniu tradycyjnego wieczoru wigilijnego, a wyprawę na Pasterkę zastąpić nurkowaniem na rafie koralowej. Dla osób, które nie odczuwają specjalnie religijnej istoty Świąt Bożego Narodzenia, a jednocześnie cierpią z powodu coraz bardziej komercyjnego ich wymiaru – jest to być może sposób na przeżycie tych dni z dala od rytuałów, które nie sprawiają im przyjemności. Dla wielu osób jest to jednak rozwiązanie zbyt rewolucyjne. Święta nie są dla nich prawdziwymi świętami bez kolęd, tradycyjnej Wigilii, Pasterki w kościele, bez śniegu.
Wiedzą o tym w Zakopanem. Tak właściciele kwater i hoteli, jak i restauracji oraz regionalnych karczm. Wiele obiektów noclegowych ma w ofercie kilkudniowe pakiety pobytowe z wliczoną kolacją wigilijną i innymi atrakcjami, jak kulig (lub w przypadku braku śniegu przejazd bryczką), czy zabiegi relaksacyjne. Można też zdecydować się na samą kolację w restauracji, a mieszkać gdzie indziej. Obiektów, które proponują ofertę świąteczną jest w Zakopanem kilka setek, siłą rzeczy nie napiszemy więc o nich oddzielnie. Możemy jednak polecić kontakt z restauracjami, które opisaliśmy w artykule im poświęconym „Zakopane – smacznego!”. Jeśli chodzi o hotele – wiele jest takich, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom gości organizując choćby kolację wigilijną. W niektórych, jak pięciogwiazdkowy Aries, można nawet ubierać całą rodziną choinkę w pokoju, najmłodszych odwiedzi Mikołaj, a ich rodzice mogą liczyć na chwilę wytchnienia powierzając dzieci opiekunom w Kids Klubie. Są też takie hotele jak Murowanica, które dają możliwość „zapomnienia” o świętach tym, którzy akurat ich nie obchodzą i traktują ten czas po prostu jak dni wolne od pracy. Choć wszędzie, rezerwując pokój możemy pytać o restauracje godne polecenia, pomoc w znalezieniu wolnego miejsca. Normą we wszystkich obiektach jednakowo jest za to w tym okresie minimalna ilość nocy przy wykupywaniu pobytu, najczęściej 4 lub nawet 5. Właściciele hoteli i pensjonatów zakładają, że jeśli ktoś już podejmie trud dojechania aż na Podhale by tu spędzić wigilijny wieczór, to nie po to, by następnego dnia pakować się i wracać do domu. Właściwie mają rację. Jeśli trafi się na śnieg, to nie ma w Polsce piękniejszego miejsca o tej porze roku. Jeśli na śnieg i słońce za dnia, rozgwieżdżone bezchmurne niebo nocą, a dołóżmy do tego jeszcze góralskie kapele grające nasze polskie kolędy i ludowe pastorałki – to już w całej Europie konkurencji nie ma. Tym, co odróżnia Zakopane w świątecznym czasie od innych kurortów górskich, jest właśnie ta kulturowa otoczka, której nie zaznamy gdzieś w Alpach, nasza polska – przefiltrowana przez wyjątkową tradycję podhalańską. Nawet świąteczne życzenia składane przez gospodarza w tradycyjnej gwarze góralskiej, choć nawiązują do życia na gospodarstwie, pracy na roli i w oborze, a nie w korporacji – wyjątkowo są serdeczne, radosne i miło być ich adresatem.
Pasterka inna niż wszystkie
W Zakopanem naprawdę warto wybrać się na Pasterkę, nawet jeśli religijny wymiar świąt nie jest dla nas najważniejszy. Dla przyjezdnego czy to z innej części kraju, czy z zagranicy atrakcją będzie zobaczenie tłumu w kościele ubranego w regionalne stroje, usłyszenie kolęd w wykonaniu kapeli i wszystkich zebranych, bo na Podhalu słuch ma każdy, śpiewać umie od dziecka i nikt się nie wymiguje. Jedną z największych atrakcji, choć nie dla każdego dostępną, jest Pasterka w kaplicy na Wiktorówkach. Ogromny tłum ludzi ciągnie z pochodniami i latarkami przez ośnieżony las, nocą – warto mieć odpowiednie ubranie, buty, choćby małe raczki, a co bardziej zapobiegliwi biorą ze sobą zapas rozgrzewającego napoju w buteleczce (atmosfera jest więc wesoła). Jeśli gorszymy się na myśl o takich metodach rozgrzewki, czy też zdrowie, młody wiek, albo konieczność dojazdu samochodem nam nie pozwalają – odwiedźmy jeszcze przed wyjazdem drogerię lub aptekę i kupmy chemiczne ogrzewacze do dłoni i stóp, są naprawdę bardzo pomocne. Kaplica jest nieduża, więc prawie na pewno będziemy na zewnątrz, a w górach będzie zimniej niż w samym mieście. Gdzie jeszcze można udać się na wyjątkową Pasterkę? Nabożeństwa odprawiane są również w kaplicy na Jaszczurówce, malutkiej kapliczce na Gubałówce, na Polanie Kalatówki, w kaplicy w Dolinie Chochołowskiej. Podziwiać trzeba muzykantów, którzy grają na zewnątrz na instrumentach często w kilkunastostopniowym mrozie, padającym śniegu – nic to, chwała Panu na wysokościach!
A po Wigilii?
Nawet najdłuższy wieczór wigilijny kiedyś się kończy, przed nami dwa dni świętowania. Górale pierwszy dzień świąt spędzają uroczyście i w gronie rodzinnym. Jeśli więc zdarzyłoby się nam zostać zaproszonym tego dnia do domu, do stołu, to jakby zostać przyjętym do rodziny. Jeśli zamieszkamy w hotelu, nikt nam obsługi nie odmówi, wszystko będzie dostępne jak w każdy inny dzień. Również większość restauracji w mieście będzie czynna. Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę, to bardzo ograniczona ilość kursów busów. Zamiast marznąć godzinę na przystanku zdecydowanie lepiej będzie spalić kalorie po Wigilii na spacerze lub dalsze dystanse pokonać własnym samochodem lub taksówką.
Nie liczmy w tych dniach na zakupy, zwiedzanie muzeów – ale jeśli tylko pogoda dopisze możemy wybrać się na zimowy spacer w góry łatwiejszym lub trudniejszym szlakiem, na narty, odwiedzić kompleks term i basenów. Jedną z typowych góralskich atrakcji jest kulig z pochodniami. Na ogół łączony jest z poczęstunkiem serwowanym np. w szałasie przy ognisku. W Internecie po wpisaniu hasła /kulig zakopane boże narodzenie/ znajdziemy wiele ofert, zróżnicowanych cenowo, indywidualnych, a także dla rodzin lub grup. Również w biurach turystycznych położonych tuż przy dworcu kolejowym można zapoznać się z ofertą i wykupić swój udział. Choć akurat podczas świąt lepiej zarezerwować miejsce wcześniej, przed przyjazdem.
Zakochaj się w Zakopanem
Na koniec przypomnimy o jeszcze jednej góralskiej tradycji. W drugi dzień świąt przypadają tzw. podłazy, czyli tradycyjne odwiedziny kawalerów u panien. Dziś już nieco zapomniane, w dobie umawiania spotkań telefonicznie trochę staroświeckie, ale dające szansę nieśmiałym młodzieńcom na okazanie swoich uczuć. Jeśli więc któremuś z panów czytających te słowa wpadła kiedyś w oko niezamężna mieszkanka Podhala, a może o dopiero w Wigilię da się którejś oczarować, pamiętajcie – nie przegapcie okazji, 26 grudnia choćby i w nocy możecie odwiedzić wybrankę w jej domu, a ona musi was ugościć. Tylko sprawdźcie przedtem dyskretnie jej status, górale nie zawsze noszą obrączki, a mężowska ciupaga będzie naostrzona 😉 Tak naprawdę można tę tradycję nieco zaadaptować, dom nie musi być rodzinny, hotelowy pokój też się liczy, a dziewczyna nie musi być góralką. Kiedy jest lepszy czas na miłość i radość w pięknej scenerii, jak nie w ten wyjątkowy zimowy czas? Wesołych Świąt dla wszystkich!