Drugiego takiego miasta nie ma

Drugiego takiego miasta nie ma

lip 30, 2018 | DLACZEGO ZAKOPANE, LATO

Drugiego takiego miasta nie ma

Na Podhalu znajdziemy piękne rękodzieło. Drewniane witrażowe lampy wiszą m.in. w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów. Może taką właśnie, niepowtarzalną pamiątkę warto zabrać do domu? Ich autorem jest Jerzy Sarkowicz.

Wybierając się do Zakopanego warto mieć na uwadze, że drugiego podobnego miasta w Polsce nie ma. Na świecie również. Choć zmienia się, stare drewniane domy są częściowo wypierane przez nowe, imitujące stylem tradycyjne budownictwo podhalańskie – wciąż trudno znaleźć inne miejsce równie oryginalne, pełne pamiątek po dawnych czasach, ale też przejawów wciąż żywego folkloru i unikatowej kultury.
Zakopane z racji swego położenia jest wręcz wymarzoną bazą wypadową do wycieczek w góry, ale nawet nie mając ich w planie, w samym mieście i okolicach można znaleźć różne atrakcje. Oczywiście, można udać się na spacer Krupówkami, przejść się tym deptakiem pełnym restauracji, barów fast-food przeplatanych sklepami z odzieżą sportową. Dla wielu jest to pierwszy przystanek, gdy trzeba dokupić brakujący element ekwipunku w góry. Jednak nie popełnijmy błędu i nie ograniczmy swojego pomysłu na zwiedzanie miasta wyłącznie do „eksplorowania grani Krupówek bez asekuracji”, jak mawiają żartobliwie miejscowi. Takie deptaki ma większość turystycznych miejscowości.

Niejednemu zdarzyło się zatrzymać na środku przejścia dla pieszych na ten widok. Ze skrzyżowania Alej 3 Maja i Kościuszki widać Koszystą, Krzyżne, Buczynowe Turnie i Żółtą Turnię. Tuż przed zapadnięciem zmroku – najpiękniejszy widok pod słońcem.

Prawdziwe skarby kryją się często na uboczu.

Przy Krupówkach, owszem, znajduje się gmach główny Muzeum Tatrzańskiego, oraz Zakopiańskie Centrum Kultury z Miejską Galerią Sztuki, ale i w innych częściach miasta nie brakuje muzeów, galerii i innych ciekawych miejsc. Szczególnie warte odwiedzin jest Muzeum Jana Kasprowicza na Harendzie, ostatnia siedziba wspaniałego polskiego poety. Znajduje się nieco poza Zakopanem na drodze do Poronina. Dom, który wygląda, jakby za chwilę mieli wejść do niego gospodarze, gdzie można liczyć na wspaniałe opowieści oprowadzających pań i niezwykle serdeczne przyjęcie. Niezwykła jest Galeria Władysława Hasiora, położona nieopodal dworca kolejowego i autobusowego, pełna dzieł tego artysty, instalacji porażających swym wyrazem i pomysłowością doboru materiałów. Warto zajrzeć do Atmy, willi, w której mieszkał związany z Zakopanem, zauroczony podhalańskim folklorem kompozytor Karol Szymanowski, gdzie zgromadzono pamiątki po artyście. W Willi Oksza znajduje się sporo dzieł sztuki polskich artystów m.in. portrety rysowane przez Witkacego, zdarzają się też bardzo ciekawe okresowe wystawy tematyczne. Oprócz muzeów warto oglądać po prostu stojące czasem na uboczu, lekko spatynowane, ale wciąż zamieszkane tradycyjne drewniane domy, jest ich wiele. Od czasu do czasu trzeba podnieść głowę i rozejrzeć się, by zobaczyć w prześwicie na końcu uliczki, albo między domami znienacka pojawiające się góry – tu Granaty, tam Świnicę. O każdej porze dnia piękne, ale może szczególnie w porze zachodu słońca, gdy mienią się na czerwono.

Górale nie mają w przydomowych ogródkach rzodkiewki ani porzeczki. Nawet kwiatki zwykle są nieszczególne, standardowo petunie w doniczkach. Ale za to – mają owieczki. A te, chętnie pozują do rodzinnej fotografii.

Dowiedz się czegoś o przyrodzie.

Wspaniałym miejscem godnym polecenia szczególnie dla rodzin z dziećmi, ale nie tylko, jest Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego. Na gości czeka ciekawa ekspozycja, multimedia i naprawdę dużo wiedzy o tym wyjątkowym przyrodniczo obszarze jakim są Tatry.

Zakopane urzeka autentycznością.

Miejscowość nie jest skansenem wyreżyserowanym na potrzeby turystów. Tutaj mieszkańcy naprawdę mówią gwarą, noszą tradycyjne stroje do kościoła i na ważne uroczystości, a owce na halach naprawdę się pasą od wiosny do jesieni. Przy odrobinie fartu zobaczymy w sobotnie popołudnie tradycyjny orszak weselny z kapelą i konnymi bryczkami. W wielu restauracjach i karczmach grają tradycyjne zespoły folkowe i choć nie zawsze ich repertuar jest rdzennie podhalański, jest to atrakcja spotykana tylko tu, na południu Polski. Są w Zakopanem miejsca, które służą po prostu mieszkańcom, tam się spotykają – na spotkaniach literackich w miejskiej bibliotece, wernisażach w Willi Oksza, koncertach w Kawiarni Kmicic, czy targach rękodzieła o wdzięcznej nazwie „Zakotwory” w kawiarni STRH. Również doroczny festiwal filmów górskich gromadzi środowisko związane z Tatrami, przewodników, ratowników, czy po prostu miłośników wędrówek i wspinaczki. Na słynne zakopiańskie festiwale jazzowe – Wiosnę Jazzową, czy jesienny Jazz Camping na Kalatówkach liczni zakopiańscy fani tej muzyki czekają cały rok. Praktycznie codziennie można w Zakopanem uczestniczyć w spotkaniu z autorem ciekawej książki, wernisażu, koncercie, szczególnie latem oferta jest bardzo szeroka. Wśród miejsc wartych odwiedzenia trzeba wymienić Teatr Witkacego, ma świetny zespół aktorów i wystawia sztuki swojego patrona, ale też inne bardzo ciekawe pozycje. A po kulturalnych uniesieniach na pewno przyjemność sprawi nam wizyta w jednej z licznych restauracji. Kto uwielbia klimat folkloru, regionalny wystrój i taką kuchnię, niech wybierze się do jednej z karczm. Wśród najbardziej godnych polecenia znajduje się Bąkowo Zohylina (Wyżnio i Niżnio), Karczma Sopa, czy niewielka Kolibecka. Wśród najbardziej obleganych Staro Izbo, czy Stek Chałupa na Krupówkach.

Taki widok można zobaczyć może kilka razy w roku, jeśli pod wieczór rozpogodzi się po deszczowym dniu i całe miasto przez kilka minut mieni się malinowym różem. Warto wypatrywać takich momentów, prześwitujący między domami płonący kolos robi wrażenie.

Ale kto szuka innej kuchni, znajdzie ją w lubianych pizzeriach Adamo i Cristina, niezły poziom ma Sushi-Kushi, w kategorii fusion wyróżnia się Jaworina, bardziej wykwintna jest też Mała Szwajcaria, a najelegantsza, najdroższa i słynąca z wyszukanej kuchni jest Halka w hotelu Aries. W Zakopanem znajduje się sieć kawiarni Samanta, które kuszą dużym wyborem ciastek i tortów niewielkich rozmiarów, można więc spróbować różnych. Jest też kawiarnia STRH godna polecenia z uwagi na piękne położenie na wysokości koron drzew i nowoczesny wystrój. Ulubionym miejscem zakopiańczyków jest Cafe Tygodnik Podhalański z klimatycznym wnętrzem podzielonym na małe, przeszklone pokoiki i tarasem ze wspaniałym widokiem na góry. Jedyne, czego w Zakopanem brakuje, to miejsca, gdzie w kulturalnej atmosferze można by się zasiedzieć do nocy przy drinku. Restauracje są zamykane wcześnie, przed północą, najpóźniej o 1 wszystkie kluby i bary, również hotelowe. Zostaje dyskoteka Morskie Oko, która jest opanowana przez bardzo głośną muzykę i tłumy niesfornej młodzieży. Niestety na mapie Zakopanego od niedawna nie istnieje już kultowa kawiarnia Europejska. Kto miał okazję ją odwiedzić, nie zapomni klimatu i wystroju jak sprzed 40 lat, dancingu ze śpiewającym na żywo panem Rysiem, deserów w stylu pucharków z galaretką i kremem jak z filmu „Dziewczyny do wzięcia”. Był to jeden z najciekawszych reliktów minionej epoki i trudno zrozumieć decyzję o całkowitej zmianie charakteru miejsca, które, dawniej tłumnie odwiedzane, dziś straszy pustką. Na szczęście w Zakopanem nie brakuje jeszcze ludzi z fantazją, więc można spodziewać się powstawania innych ciekawych miejsc.

 

Strefa relaksu

Atrakcją wartą odwiedzenia są też kąpieliska termalne z kompleksami SPA rozsiane po okolicy, jak Termy Bania, Terma Bukovina, Termy Chochołowskie. W centrum miasta znajduje się Aquapark, swoje baseny i SPA mają też niektóre hotele. Jest to świetny sposób na aktywne spędzenie czasu, gdy nie dopisze akurat pogoda, albo gdy potrzebujemy regeneracji po górskiej wycieczce.

Na Harendzie wystarczy wyjść w górę kilkadziesiąt metrów, np. w stronę malutkiego cmentarzyka, żeby zobaczyć to, czego nie widać z miasta – wspaniałą panoramę z górującym nad pozostałymi wzniesieniami Lodowym Szczytem na Słowacji, ulubioną górą poety Jana Kasprowicza.

Co przywieźć z Zakopanego?

Tradycyjnym elementem urlopowych wypadów jest zakup pamiątek. I tutaj, jeśli chcemy zakupić autentyczne i dobrej jakości wyroby, musimy się nieco postarać. Oscypki, słynne serki owcze, jeśli mają być naprawdę owcze, możemy kupić w bacówkach przy wejściu na szlaki turystyczne, czasem warto też podpytać miejscowych, gdzie można takie nabyć. Pamiętajmy, że są one dostępne tylko przez kilka miesięcy w roku, od maja do września. Te oferowane w kramach na Krupówkach najczęściej są krowie i często niezbyt świeże. Rękodzieło ma wartość, jeśli jest wykonane przez polskich lokalnych artystów – warto odwiedzić Galerię pod Makiem w pasażu Krupówki 29, albo Galerię Gazduś w punkcie informacji turystycznej na Kościeliskiej. Są tam tradycyjne góralskie malowanki na szkle, drewniane zabawki, biżuteria i wiele innych przedmiotów. Są też małe autorskie galerie, czasem można znaleźć ciekawe prace na ścianach kawiarni Kmicic, albo STRH. A może mamy wystarczające fundusze i fantazję, by zakupić element tradycyjnego góralskiego stroju w jednej z pracowni krawieckich? Na pewno warto szukać czegoś poza „głównym nurtem” kramów z pamiątkami na Krupówkach, straganów pod Gubałówką i przy górnej stacji kolejki na jej zboczu. Tam kupimy prawdziwe góralskie pamiątki prosto z Chin. A jeśli nie chcemy zwozić do domu kolejnych przedmiotów, rękodzieła czy dzieł sztuki, zawsze pamiętajmy o jednym – zdjęciach. Będą naprawdę cenną pamiątką za kilka tygodni, czy miesięcy, gdy ustawimy je na pulpicie swojego biurowego komputera.